×

1/3 urazów w branży HoReCa ma miejsce w wakacje

1/3 urazów w branży HoReCa ma miejsce w wakacje

  • 33,7% poszkodowanych w wypadkach przy pracy w branży HoReCa doznaje urazów od czerwca do sierpnia.
  • Są to najczęściej urazy kończyn, skutkujące złamaniem czy zwichnięciem.
  • Zapewniając pracownikom sprawny dostęp do pomocy medycznej, warto również zadbać o profilaktykę chorób zawodowych.

Wakacje to okres szczególnego natężenia pracy w branży HoReCa. Nic zatem dziwnego, że czerwiec, lipiec i sierpień to miesiące, w których najwięcej osób doznaje urazów w tym sektorze. Analizując dane Głównego Urzędu Statystycznego, widać, że aż 33,7% poszkodowanych ulega wypadkom przy pracy właśnie w tym okresie[1]. Są to przede wszystkim urazy kończyn – 81% przypadków. Najczęściej w wyniku zderzenia lub uderzenia w nieruchomy obiekt (34%). W efekcie 35% poszkodowanych boryka się ze złamaniami, przemieszczeniami, zwichnięciami czy skręceniami rąk bądź nóg.

Niezależnie od powagi wypadku, większość z nich wiąże się z czasową niezdolnością do pracy. W branży HoReCa to średnio nieco ponad 40 dni, co w okresie szczególnego natężenia pracy może stanowić istotny problem. Dlatego szybka pomoc i podjęcie rehabilitacji po urazie są kluczowe. Niestety w tej drugiej kwestii nie zawsze można liczyć na sprawne działanie publicznej służby zdrowia. Nie dziwi mnie zatem fakt, że coraz więcej pracodawców z sektora decyduje się zapewnić pracownikom dostęp do świadczeń prywatnych. Zwłaszcza że wypadki to nie jedyny problem zdrowotny, z którym trzeba się zmierzyć w hotelarstwie i gastronomii – zauważa Xenia Kruszewska, Dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych w SALTUS Ubezpieczenia.

Nie jakie choroby zawodowe cierpią pracownicy HoReCa?

Pracownicy branża HoReCa są narażeni na różnego rodzaju choroby zawodowe, wynikające ze specyfiki wykonywanych obowiązków. Należą do nich m.in.:

  • zatrucia,
  • problemy układu oddechowego (przede wszystkim o podłożu alergicznym),
  • przewlekłe choroby układu ruchu (np. zapalenia ścięgna, łąkotki, uszkodzenia torebki stawowej),
  • ubytki słuchu spowodowane pracą w ciągłym hałasie,
  • choroby kręgosłupa wynikające z dźwigania i ciągłej pracy w pozycji stojącej,
  • choroby skóry (przede wszystkim poparzenia),
  • choroby zakaźne (na skutek kontaktu z dużą liczbą osób).

Ponadto specyfika obowiązków, wykonywanych przez pracowników branży HoReCa często wymaga nadwyrężania głosu. A to oznacza, że do chorób zawodowych w tym sektorze można też zaliczyć schorzenia narządów głosu. Dlatego istnieje spore prawdopodobieństwo, że pracownicy obsługi hotelowej, restauracji, kawiarni lub baru pewnego dnia będą musieli skorzystać z pomocy laryngologa.

W profilaktyce i leczeniu pomoże ubezpieczenie

Utrzymanie pracowników w dobrym zdrowiu to jeden z obowiązków pracodawcy. Mając na uwadze specyfikę wykonywanych obowiązków, ryzyko wypadków i choroby zawodowe, powinni oni zapewnić zatrudnianym przez siebie osobom stały dostęp do sprawnej pomocy medycznej oraz badań i konsultacji lekarskich. Jednym ze sposobów są grupowe ubezpieczenia zdrowotne.

– Kluczową rolę w dbaniu o dobrostan pracowników odgrywa zarówno szybka pomoc w razie wypadku, jak i profilaktyka zdrowotna. Wielu problemów można uniknąć, jeśli pracownik ma możliwość umówienia konsultacji z lekarzem w dogodnym terminie, bez długiego oczekiwania w kolejce. W ten sposób można wcześnie wykryć chorobę i szybko podjąć leczenie, zanim jej skutki poważnie odbiją się na zdrowiu pracownika. Warto więc zwrócić uwagę na takie warianty ubezpieczeń grupowych, które uwzględniają również programy profilaktyczne. Przy wyborze świadczeń objętych umową z ubezpieczycielem należy zatem pamiętać przede wszystkim o ryzykach specyficznych dla branży i wykonywanych obowiązków. Drugim czynnikiem, który trzeba brać pod uwagę, jest struktura wieku i płci zatrudnionych osób. Te czynniki też mają istotny wpływ na rodzaje schorzeń, z którymi mogą zmagać się pracownicy – dodaje Xenia Kruszewska z SALTUS Ubezpieczenia.

Źródło: SALTUS Ubezpieczenia


[1] Na podstawie „Wypadki przy pracy w 2020 r.” (https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/warunki-pracy-wypadki-przy-pracy/wypadki-przy-pracy-w-2020-roku,4,14.html)

Amigdalina …

Amigdalina, czyli witamina B17, to substancja pochodzenia roślinnego, która od setek lat wzbudza wiele kontrowersji w środowisku medycznym. Z jednej strony słyszymy o jej właściwościach zdrowotnych i dużej skuteczności w leczeniu nowotworów, z drugiej natomiast coraz więcej mówi się o potencjalnym zagrożeniu zatruciem cyjankami podczas stosowania amigdaliny.

Amigdalina to substancja odpowiedzialna za charakterystyczny, gorzki i nieprzyjemny posmak, który odczuwamy podczas rozgryzienia pestki niektórych owoców. Początkowo została ona wykryta w jądrach pestek moreli, jednak z czasem jej obecność potwierdzono w około 1200 gatunkach różnych roślin. Największe stężenie amigdaliny znajdziemy w pestkach migdałowca, orzechach makadamia i nerkowcach, jednak równie często występuje ona w pestkach takich owoców jak: morele; nektarynki; pigwa; śliwki; gruszki; jabłka; wiśnie; brzoskwinie. Co więcej, duża zawartość witaminy B17 jest obecna też w warzywach strączkowych (m.in. bób, ciecierzyca, fasola, soczewica), w owocach jagodowych (m.in. aronia, maliny, truskawki, jeżyny), a także w nasionach sezamu i lnu, pędach bambusa czy też zbożach (życie, owsie, gryce, jęczmieniu brązowym ryżu, pszenicy).
W medycynie niekonwencjonalnej największe zasługi płynące ze stosowania amigdaliny przypisuje się jej właściwościom przeciwnowotworowym. Jedna z teorii głosi, że witamina B17 powinna być traktowana jako witamina, której niedobór w organizmie może przyczynić się do zapoczątkowania procesu rozwoju komórek nowotworowych. Inne doniesienia zakładają natomiast, że z działaniem amigdaliny związane jest uwolnieniem cyjanków, które z kolei wykazują działanie cytotoksyczne, czyli uszkadzające komórki nowotworowe. Taki proces mógłby prowadzić do stymulowania specyficznej reakcji, która aktywuje układ odpornościowy w celu niszczenia szkodliwych komórek nowotworowych. Zgodnie z wieloma badaniami, zarówno amigdalina, jak i produkty powstające w wyniku jej rozpadu, wykazują aktywność biologiczną, co może mieć wpływ na zahamowanie procesu podziału komórek nowotworowych oraz zapoczątkowanie procesu apoptozy, czyli usuwania patologicznych komórek z organizmu. Co więcej, stosowanie witaminy B17 mogłoby potencjalnie obniżyć zdolności patologicznych komórek nowotworowych do rozwoju przerzutów na inne narządy.
Ze względu na brak wystarczających dowodów na przeciwnowotworowe właściwości amigdaliny i częste przypadki zdarzeń niepożądanych letril został ostatecznie wycofany z początkiem lat 80. Terapia z jego udziałem jest jednak wciąż popularna w Meksyku i w pojedynczych ośrodkach medycznych w USA. Amigdalinę bez trudu można również kupić w sprzedaży internetowej. Przegląd ponad 200 doniesień dowodzi jednoznacznie, że do tej pory nie przeprowadzono wiarygodnych badań, potwierdzających jej skuteczność w leczeniu nowotworów [Milazzo i Horneber 2015]. Większość badań przemawiających za amigdaliną wykonano w warunkach in vitro [Juengel i in. 2016], które choć pozwalają na szczegółowe poznanie mechanizmów działania na poziomie komórki, to trudno jest na ich podstawie określić rzeczywisty efekt działania związku na poziomie całego organizmu. Po podaniu doustnym letril ulegał transformacji do cyjanowodoru już w żołądku, bo kwaśne środowisko sprzyja jego hydrolizie [Haisman i Knight 1967]. Nie dociera więc do komórek nowotworowych. Podanie dożylne z kolei pozwala na zwiększenie jego cyrkulacyjnego stężenia, ale zarazem naraża zdrowe komórki i cały organizm na silne efekty intoksykacji cyjankami.

Opublikuj komentarz